Kak Wy otnosites k tomu, szto ks. Lozowicki otprawlajet Mszu so zlosciu i wrazeski nastawlen k swoim prixozanom i starszemu ksendzu, kotoryj emu godzitsia w otcy, a tembolee on emu prepodowal w duxownoj seminarii. Ja dumaju, on oczen ogarczon szto ego uczenik tak mog sporcitsia, a winoj wsemu etomu, jawno widno szto ego isporcili dziengi, on prosto imi "zabolel". W poslednee woskresenie, ne mog skazac; "Dawajte dzengi" - w priamom smysle, to skazal postawlu szkatulku na bokowych oltarach i lozycie tam dziengi na Caritas, no pri wsio etom takaja uze szkatułka wisit pri wxodze w xram. Dla togo ksiendza xwatala odnoj szkatulki na Caritas, a dla etogo nado dopolnicelnyje dwie. Inceresno, skolko za swojo uprawlenije na Juznom, on sdal dzeneg na nuzdy Caritas.