"с криками "это польская земля!", заставляли есть землю" "выкалывали глаза, вскрывали жилы, вырывали языки, ломали конечности, рубили на мелкие части"
Эко у тебя эротические фантазии.
Tadeusz Jasiński (ur. 1926, zm. 21 września 1939 w Grodnie) – jeden z młodocianych obrońców Grodna we wrześniu 1939 r., podczas ataku ZSRR na Polskę. Był jednym spośród co najmniej kilku cywilnych obrońców, schwytanych przez nacierających żołnierzy Armii Czerwonej i przywiązanych do pancerzy nacierających czołgów w charakterze "żywych tarcz".
Był synem służącej Zofii Jasińskiej, półsierotą, wychowankiem Zakładu Dobroczynności. W czasie sowieckiego ataku rzucił koktajl Mołotowa na nacierający czołg sowiecki, ale zapomniał go zapalić. Schwytany przez Sowietów, został skatowany i przywiązany jako żywa tarcza do czołgu. Odbity przez Polaków, skonał w rękach matki, która zdążyła mu powiedzieć: Tadzik, ciesz się! Polska armia wraca! Ułani z chorągwiami! Śpiewają!!![1][2].
W październiku 2006 wrocławska rada miejska zdecydowała uhonorować jego pamięć, nazywając jeden z bulwarów położonych przy miejskiej fosie "Bulwarem Tadka Jasińskiego"[3].
Postanowieniem Prezydenta RP z dnia 14 września 2009, za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za wykazane bohaterstwo podczas obrony Grodna we wrześniu 1939, został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski[4].