Jendrus
|
Не перестаю удивляться, сколько человеческих судеб и каких было связано с Гродно. В продолжении предыдущих биографий: Бронислава Вайс (польск. Bronisława Wajs), известная под цыганским именем Папуша (польск. Papusza, цыг. Papuša), (1910, - 8 февраля 1987, Иновроцлав) - цыганская классическая поэтесса. Возглавила табор, осевший после 1949 года в Польше. Автор сборника стихов «Песни Папуши» (1956). Сборник 25 раз издавался в Польше; там же, в городе Гожув-Велькопольски, ей поставлен памятник. Биография Папуши легла с основу сюжета спектакля «Цыганская муза», поставленного театром «Романс». Ее именем названа одна из премий цыганоязычной литературы. Обычно, указывается, что она родилась в Люблине, но иногда указывается и другое место рождения - Гродно, По крайней мере, тут произошел эпизод, полностью изменивший ее жизнь (цитирую на языке источника): "Mała Bronisława, nazywana z racji swej niezwykłej urody Papuszą (lalką) nie miała sobie równych w sztuce wróżenia. Przynosiła dużo pieniędzy, co zwiastowało, że szybko i dobrze wyjdzie za mąż. Mężczyźni chętnie poślubiali takie zaradne kobiety. Gdy była jeszcze małą dziewczynką, a tabor stacjonował wówczas w Grodnie, matka ubrała ją w kilka warstw spódnic (łatwo było pomiędzy ich fałdami ukryć łupy) i wysłała do pracy. „Z pustymi rękami nie wolno Cygance wrócić do taboru” – pouczała. Papusza kręciła się po placach i ulicach miasta, na jarmarku wróżyła, „cyganiła”, czasami kradła. To właśnie tam, w Grodnie, zobaczyła dzieci z książkami; poszła za nimi do szkoły, ale została wypędzona. Nie zraziła się tym, czekała na dzieci i gdy wróciły, poprosiła o naukę czytania i pisania. Te niezwykłe lekcje nie były jednak za darmo – Papusza płaciła za każdą ukradzioną wcześniej kurą. W ten sposób poznała litery, zaś sztukę czytania doskonaliła na skrawkach gazet." А вот как она сама вспоминала этот эпизод: Naukę czytania i pisania, której małej dziewczynce udzielała Żydówka, sklepikarka z Grodna, przyjęto w taborze bez entuzjazmu. "Cyganie w taborze pluli na mnie. Wytykali palcami. Śmiali się: +No, będziesz pani nauczycielka! Na co ci ta nauka?+. Darli gazety, kartka po kartce i wrzucali w ogień. Nie rozumieli, że to trzeba dla siebie, dla kawałka chleba. A ja dziś podpisać się mogę. Nie stawiam krzyżyków. Dumna jestem, że ja, Cyganka ciemna, potrafię czytać. Cichutko sobie w lesie popłakałam, a potem i tak swoje robiłam"...
|